JEST INACZEJ lyrics
by vkie
[Zwrotka]
Yeah, młoda chciała mnie ugasić, znaczy to co złe we mnie
Jesteś za dobry, żeby się w tym stracić, ale pewnie tak będzie
Nie mów kurwa do mnie bracie, skoro i tak jest inaczej
Mówisz kurwa, że jestem wrogiem, jak ubiegam się o swoją kasę
Nie masz oddać - odwiedź pracę, od kręcenia afer to mam prasę
Łeb w kosmosie, a gubisz zasięg, weź się odwieś czasem
A tymczasem, będę robił kwitu basen
Za to, że wokal kleję z bassem
Czek na szmaty, nie na szmatę
Czek na babcię, czek na chatę
Zaraz mam nową wypłatę
A zostało mi z poprzedniej i z poprzеdniej, no i jeszcze z tеj wcześniej
Masz interes, no to kurwa streść się
Nie mam czasu na brednie
Chwytam za rękę, to co wcześniej widziałem tylko we śnie
Nie dam sobie tego zabrać, w kutasie mam discounts
Widzę kurwa z bliska, jak miasto Cię wyciska
Co dzień napad na psychikę, każdy ziom to terrorysta
Jestem w chuj wdzięczny muzyce, za ratunek życia
Każdy ziom w chuj temper, ciągle czeka by wybuchnąć
Jebany priorytet, ustanowiłem za późno
Postanowiłem dorosnąć, postanowiłem to..
Postanowiłem to uciąć - to co łeb truło
To co głowę truło, to co głowę ryło
Mała suko to co czujesz, to pożądanie, nie miłość
Broke-boy przy tych sukach, mówi że jest Elon
Jebać, robimy bilon, vkie sezon