Do wzięcia lyrics

by

​vkie



[Refren: Vkie]
Wiem, że to jest do wzięcia teraz, kiedy patrzę do góry
Kolor purpury
Śmieszne, że pieniądze potrafią rozgonić chmury
b*tch chce, żebym ją tulił
Jak chodzi o uczucia to nic nie wziąłem z puli
Może kurwa blok się odmuli
Wiem, że wszystko, co mówi, nie jest ważne z reguły
Może kurwa blok w końcu minie
Może w końcu wykrzyczę, co się we mnie pompuje
Może wezmę małolatę, może dziś mnie nie poryje
Może wybiorę flakon i nie wezmę w ogóle
Może spłukam się jak głąb, może na betonie zginę
Może poczuję szczęściе, może chociaż przez chwilę
Może nagram flop, możе nagram platynę
Ty, może na tej płycie i się po niej zawinę

[Zwrotka 1: Vkie]
Typ chciał być lil, chciał być ikoną
Ale hajs mu splamił honor (Jebać)
Trzymam się z moją stroną
Nie płacz, uciekam, lecz nie z tobą
Ty, a przeszłość to mój talizman
Fake robi terror jak taliban
Ryj blady tak jak Chucky mam
Wytargam co zabrali nam
Mówi, że czuje jak my, co dzieje się w mieście
Oh my god, OMG, się spotkała nareszcie
Gramy dziś w jej city, wzięła od starych na wejście
Choć nie miała lipy, bo nerwy trzymają swe mięśnie
Na bani mam mayday
Znowu zrobiłem krzywdę jej, pyta co zrobię bez niej
Miałem stać twardo kurwa, miałem stać twardo, więc jestem
Ty, mnóstwo historii z podwórka, a mam ich jeszcze w chuj więcej
[Refren: Vkie]
Wiem, że to jest do wzięcia teraz, kiedy patrzę do góry
Kolor purpury
Śmieszne, że pieniądze potrafią rozgonić chmury
b*tch chce, żebym ją tulił
Jak chodzi o uczucia to nic nie wziąłem z puli
Może kurwa blok się odmuli
Wiem, że wszystko, co mówi, nie jest ważne z reguły
Może kurwa blok w końcu minie
Może w końcu wykrzyczę, co się we mnie pompuje
Może wezmę małolatę, może dziś mnie nie poryje
Może wybiorę flakon i nie wezmę w ogóle
Może spłukam się jak głąb, może na betonie zginę
Może poczuję szczęście, może chociaż przez chwilę
Może nagram flop, może nagram platynę
Ty, może na tej płycie i się po niej zawinę

[Zwrotka 2: Skumaj]
To co do mnie gada debil
Tyle masz pytań, co nie chce być sobą
Szkoda języka to gadamy forsą
Wiesz z anonima, to nie znaczy żeś Zorro
Nie pytaj o plany, co bym zrobił bez niej
Wydzwonił ziomali i sypał na teleport
Zapierdalamy, nie liczę na telefon
Wciąż sporo do zmiany, choć sporo się zmieniło
Używki, stary, nie były receptą
Nie chciałem się kształcić, kształciłem receptor
Mój brat ma zjeść, to nie pajacyk
Bo choć nie miał, wiesz, to i tak dawał mi
Nie ma do nas wejść, bo mam sprawdzony
Nie ma Donatella, a jest pełno żmij
Wypompowałem całą dopaminę
Sam nie wiem dokąd idę
Pod zębem rozgryzłem gorzki smak, jakbym pił IPĘ
Nie chce wstawać na etat, sativa od rana kminie
Łysy łeb mam
Zasypiam, wstaje z rana, wkurwia wicher
Ty sam się odsuwałeś, a nie, że cię odstawiłem
Tabletki od chuj wie kogo
Na nerwy nam nie pomogą
Sobieskich se weźmy, jakbym przeprowadzał potop
Znam od deski do deski wykrętów co spotkasz nocą
[Refren: Vkie]
Wiem, że to jest do wzięcia teraz, kiedy patrzę do góry
Kolor purpury
Śmieszne, że pieniądze potrafią rozgonić chmury
b*tch chce, żebym ją tulił
Jak chodzi o uczucia to nic nie wziąłem z puli
Może kurwa blok się odmuli
Wiem, że wszystko, co mówi, nie jest ważne z reguły
Może kurwa blok w końcu minie
Może w końcu wykrzyczę, co się we mnie pompuje
Może wezmę małolatę, może dziś mnie nie poryje
Może wybiorę flakon i nie wezmę w ogóle
Może spłukam się jak głąb, może na betonie zginę
Może poczuję szczęście, może chociaż przez chwilę
Może nagram flop, może nagram platynę
Ty, może na tej płycie i się po niej zawinę
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net