CNBC lyrics

by

​schafter


[Zwrotka 1]
Przerwa na noc, wyłącz głos, świecą ledy z TV
Jakieś bzdury w CNN, CNBC
Ich udziały lecą na dno, inne osiągają szczyty
Świat może być symulacją, w końcu rządzą nami liczby
Bookuje lot, Bali czy Kos, uciekam z zielonymi
Ambasador Stanów wisi mi na linii
Dziesiątki tysięcy, artystyczne wizy
Przegrasz z falą idziesz na dno, balans na granicy
Oni mają się za VIP-y, ale boją się ulicy
Nie liczą się statystyki, tylko wynik na tablicy
Pora przejąć im rynki, nie obraźcie się ryjki
Nie odbieram w tej chwili, znowu muszę coś liczyć
Stolice państw nie zasypiają nigdy
Czy to przez kreski czy przez wyrządzone krzywdy

Oni mają ataki paniki od polityki
Chyba łatwiej jest pozostać nikim

[Refren]
Każdy z nas skończy w trumnie
Nie chcę nigdy czuć strachu przed jutrem
Czasem ciężko jest zrozumieć
Chcę się schować przed tłumem
Weź moje prochy i dosyp do koki je
Niech całe miasto będzie częścią mnie

Jestem powodem twoich zmartwień, ale
Nie chcę wiedzieć jaki jest ich skutek
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net