Gady, potwory i spółka lyrics

by

Idontexistanymore


[Refren]
Mam potwory w głowie a nie pod łóżkiem
Dają o sobie znać najbardziej gdy usnę
Odstawiam ludzi jak zabawki na półkę
Ale tym będę martwił się później
Mam potwory w głowie a nie pod łóżkiem
Dają o sobie znać najbardziej gdy usnę
Odstawiam ludzi jak zabawki na półkę
Ale tym będę martwił się później

[Bridge]
Jestem kimś niewartym marnowania twojego czasu
Jestem czymś niewartym marnowania twojego czasu
Wypluwam toksyny, wypluwam toksyny

[Zwrotka]
Wypluwam toksyny, nie pomaga mi się tu czuć żywym
Nie potrafię chyba złapać chwili
W środku jestem coraz bardziej zgniły
Nie ma co się dziwić, skoro moje gady są bardziej ludzkie niż osoby, które przy mnie były
Jednocześnie martwy i nieśmiertelny, gram na FLu a ty wolisz moje nerwy
Poczuję się lepszy jak będę miał w dłoni granat bez zawleczki
Poczuję się lepszy jak będę miał w dłoni granat bez zawleczki
Póki co surowe bletki, bo nie mogę zostać trzeźwy
Chcą mi zrobić dziwne testy, zaczynam być niebezpieczny
Zaczynam być niebezpieczny, zaczynam być niebezpieczny
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net