SADOMAZZO lyrics

by

Koneser


[Refren]
Dookoła farmazony, co drugi nawija makarony
Niby robisz dym, a jest tylko jan palony
Nocą udaje tu kurwę, w domu nosi pantalony
Twoja mnie obcina tak jak w lato z kwiata plony
Nie umiem inaczej, się wjebałem w to na amen
Płacze znów po nocach kiedy wracam tu nad ranem
Nie umiem inaczej, wracamy na stare
Stale zajebany łeb mam, xan jak za karę

[Zwrotka]
Wchodzę do trzeciej dziury, kocha sadomaso
Traktuję ją jak szmatę i nie rzucam kasą za to
Twój idol wyskakuje do mnie ciągle z aprobatą
Pierdolę trampolinę chociaż jestem akrobatą
Nie patrzę do góry, idę na wojnę, ruchy mam powolne
W gaciach trzymam pakiet, biorę tą bombę, chowam w Prady torbę
Z tobą idzie po ulicy, a mi patrzy prosto w oczy
Ona czuje mą aurę, chce go do buzi, to niewiarygodne

[Refren]
Dookoła farmazony, co drugi nawija makarony
Niby robisz dym, a jest tylko jan palony
Nocą udaje tu kurwę, w domu nosi pantalony
Twoja mnie obcina tak jak w lato z kwiata plony
Nie umiem inaczej, się wjebałem w to na amen
Płacze znów po nocach kiedy wracam tu nad ranem
Nie umiem inaczej, wracamy na stare
Stale zajebany łeb mam, xan jak za karę
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net