CITY BOYS UP lyrics
by Pedro (POL)
[Zwrotka 1: Mata]
City boys up, znów wychodzimy na miasto zajebać wam parę bab
Same siÄ™ patrzÄ…, same siÄ™ aaa, yeah, same siÄ™ pchajÄ… na lap, chcÄ™ tylko guap, yeah
Pyta o znak zodiaku mój, mówię, że krab (a czemu tak?), bo chujowo mówi się rak
Papieros spadł jej na ziemię, palę to, palę to, palę to, yeah
Zwiedzam podziemie, nie schodzÄ™ na ZiemiÄ™
Pani Maryli dał kosza i jest kurwa ghostwriterem
Jestem writerem, wszystko napisałem sam, oprócz jednej zwrotki z Beteem
Odpiąłem wrotki się czułem jak geek, ale już nie jestem nerdem
Ona to chyba relikt, no bo już nie jestem nerdem
Patrzy się niby w tеlefon, ale trochę obczaja PIN
Patrzy się niby w telеfon, pojebana bania od liczb, trzy, trzy, trzy, ciii
Autystyczny jestem trochÄ™, ale mam ochronÄ™
Dużo różnych opcji w moim telefonie
Dużo różnych opcji znowu dzwonią do mnie
RobiÄ™ jÄ… w salonie, potem na balkonie
Się rozlałem trochę, wolisz waniliowe czy czekoladowe
Nigdy do kosza nie wrzucam, bo mam drogocenne nasienie
Trzy drogocenne kamienie wiszą na ścianie i na nic już ich nie wymienię
Kiedyś chciałem jeden, no bo byłem zjebem i serio myślałem, że się z nią ożenię
Mogę simpować dla Ciebie, choć nie jestem simpem, po prostu mam taką bajerę
Jestem jej pimpem, szybko odejdę, jeśli zaufanie przejebie
Szybko mi przejdzie, bo spojrzÄ™ na debet, zaproszÄ™ trzy suki na ping pong debel
Wyrucham te suki jak mebel, tak jak mebel pies
CzujÄ™ siÄ™ jak (?)
Me chase a b*tch, po meczu bolÄ… mnie nogi
[Zwrotka 2: Frosti]
Chłopaki z miasta nocami wychodzą na łowy, grr
Przyszła z chłopakiem, ale z nim nie wyjdzie
Z nami wasze miłości życia doprawiają wam rogi
Toxic boys in the building, kocha chłopaka, ale schodzi niżej
[Zwrotka 3: WoLa]
Czekaj, czekaj
To Młody WoLa, City boys up
Nikt z nas nie dotyka szona, płaci za kurwy na wieczór
Co wieczór by mogły nam zakręcić loda, a nawet parę
Bo paru nas jest, wyjebana góra lodowa
Osiemnasta wiosna, a zimno mi jest
33 kurwa na stołach
Jestem skurwielem kiedy się najebie, a za mną skurwieli załoga cała
Mama mówiła bym tak dużo nie pił, znani przez każdego barmana w barach
Nie ma chłopaka, no boś nie miała
Zerwała, gdy zrozumiała, do związku się nie nadaje, bo patrzy za długo na mnie i ziomala
Yeah, City boy, City boys mała, to my, brr, City boys mała