REF:
Jestem tu i to jest ciÄ…gle to samo
To jest ciÄ…gle to samo, ciÄ…gle to samo
Najpierw łyka, potem buch i to jest ciągle to samo
CiÄ…gle to samo, tak to jest ciÄ…gle to samo
Moje mordy zajebane w chuj
I to jest ciÄ…gle to samo, ciÄ…gle to samo
Ja czuję się jak porobiony król
Nie przerwę tego nawet gdybym kurwa mógł i to ciągle to samo
Verse 1 [Szopen]
Jestem tu i to ciagle to samo
Ja czuję się jak młody bóg i to ciągle to samo
Ty klęczysz u moich stóp mów mi "Bóg zapłać"
Albo idź do diabła, nie chce mi się hajsem szastać
Weź łychy mi nalej, ja piję to teraz ciągle z moją grupą
Jak gorszy czas nastanie to po (?) będzie mi tu grubo
Ja to ten pojebaniec, co bez tego weed'u nie wytrwa tu długo
Piszę track na kolanie by blant trzymać drugą ręką
Te czasy nam nie ucieknÄ…
Ej ziom robię to po to by było nam lekko
Nie pierdol tylko daj ponieść się weekendom
I znowu coś tu pękło, ziomy świecą torebką
Nic siÄ™ nie zmienia, jak flow Penera
Nic nie odwołam bo trwa impreza
Pale jak trzeba, nie każ mi czekać
To twoje zdrowie nie służba zdrowia
Hip hop umiera, słaby zawodnik
To nowa era, o tamtej zapomnij
Los nie wybiera nie szkoda mi drobnych
Wszyscy zdrowi, nikt nie przeszkodzi mnie
[REF]
Verse 2 [Beka KSH]
W tamtą sobotę nie piłem wcale no bo w piątek wale balet
Ibuprom'y, weed na banię, co ja niby odjebałem
Z tamtą niby coś gadałem a drugą już na bacie w tym czasie
I szkoda że była to kogoś dziewczyna bo teraz rozkminiam
Moralnie męczy mnie, ciągle to samo, dupeczko siemano
Ona dmucha mi w fujarę jakby to był kurwa balon
Jedna już wyssała ze mnie kiedyś co najlepsze
Więc wypełniam optymizmem inne suki lepsze
CiÄ…gle to samo, to samo
Refreny (?) to pewnie będzie sztoss
W weekendy liczÄ™ sos, ciÄ…gle to samo
KomuÅ› wiszÄ™ siano, to samo
Ale chuj z tym, ja chcę zmienić coś rusz tył
Banger za bangerem niekoniecznie już do wódki
Kiedyś wpadną stówki, na koncertach lufki
Po koncertach sutki takich głupich groupies, joł