W minute tracisz wszystko
W minute nie osiągniesz nic
Boże powiedz jak żyć
Mam w sobie wielką moc nie potrzebuje procha
Sto procent thc bez zgniłego nosa
Jadę na wokal podaj ziomeczku blanta
Ciężka jest rap gra mam tylko wersy na karce
Które zapisuje po wiadrze
Chodź wiatr wieje w oczy potrzebuje pomocy
Myśli nie dają mi spać po nocy
Chodź przymknięte mam oczy
Będę jak diabeł każdy wers w głowie kroczy
Chcesz wciskać mi rady wiesz że je oleje
Dobrze jest jak jest nic nie zmienię
Jeśli chcesz to w proch zmienię Ciebie
Polska równa się życie jak w niebie
Nie no kurwa to tylko marny żart
Kraj w którym człowiek nie jest nic wart
Ma zapach gówna z którym życie cię równa
Szczęście twoich bliskich równa się twoja trumna
Czas się nigdy nie zatrzyma
Więc nie ma co gdybać
Życie to cienka linia
Ty nie zobaczysz jej pod respiratorem
Serce nie bije oczy zamknięte toniesz
Ja na mikrofonie płonę i jebie twoje żale
Sram na ciebie pedale jeśli życie uważasz za kare
Mam tu wersów parę i nigdy w życie nie straciłem wiarę
Twoja głowa ma słabe oprogramowanie firmware
Nic nie osiągniesz więc przestań się rozczulać
Końska dawka jak kołysanka da radę cię ululać
Nikt nie straci na twojej śmierci
Wszyscy będą się cieszyć mówiąc mi merci
Ja śmieje się w japę światu
Nie kładź długopisu na kartce wara od rapu
Na koniec tej zwrotki życzę ci wszystkiego najgorszego
Przepraszam mamo wiem że chciałaś mnie wychować na lepszego
Nie straciłem rozumu nie tykam białego
Świat dziki nadal nie mamy miłości do bliźniego
Przez życie pędzę i mam w dupie twoje zdanie
Twoje zdanie o mnie wale i się nie przejmuje
Wy tempie was tępe chuje tępym nożem
Niech w mediach powiedzą o boże
Co za pojeb
Te wersy zrobią ci dziury w głowie
Jak blanty zostawiają ślady na psychice
Mam w rapie swoje cztery kąty swoje małe życie
Chodź by po trupach ja stanę na szczycie
Zawsze mam alibi więc nic mi nie udowodnicie
Nic nie mówię do ludzi wole zachować to dla siebie
Z wersów na kartce stworze sobie swój eden
Twoje słowa są bez sensu do mordy pcham ci knebel
Toniesz nikt nie poda ci ręki więc licz tylko na siebie
Ja nie rzucę ci koła mogę podać brzytwę
Lepiej zacznij już modlitwę
Jestem zbyt mocny i to ja wygram tę bitwę
Przegrasz w świecie gdzie ludzie stawiają na gonitwę