Cypher #2 Sezon 6 lyrics
by Zero (POL)
[Zwrotka 1: Frosti Rege]
Jebać pedałów, komorników i policję
Zakładam sobie kaszkiet i wykonuję misję
To dla chłopaków, co jaja mają wielkie
I wiedzą o co chodzi, i mają dobre podejście
To styl warszawski, za "warszawkÄ™" masz Å‚okcia
Zawsze aligancki, w wyprasowanych portkach
Widzę sie ze kolegą i w piterku już jest flota
Zawsze tak jak trzeba tu jest wypłacana mocia
Trzymaj mordo kojber, albo idź jak czujesz mojrę
Ja czujÄ™ waniliÄ™, ty chyba czujesz cykoriÄ™
Lece na bajerę kabanem przez Wisłę
A obok mnie typeczek, który ma pod okiem pizdę
Znowu jakaÅ› bumaga, a nie ma na papugÄ™
Blacharze tu węszą, ale chuj im w dupę
KtoÅ› Å‚apie zawiasy, ktoÅ› minÄ…Å‚ siÄ™ z fartem
Zero dwa dwa, Frosti Rege, od zawsze na jednÄ… kartÄ™
[Zwrotka 2: Fejz]
Kolejny i kolejny włam na bank, kolejny blant
Unikalny zajawki smak odleciał w siną dal
Kotwica zarzucona, bosman, ale z krwi i kości
Ulica oczyszczona z brudu, ale po całości
A kotwica uderza w sedno, gra mi wszystko jedno
Koleżanka wybaczy, wypiliśmy tylko jedno
I nikt mi nie zarzuci, że wypalam się jak drewno
Kotwica zarzucona, teraz jest mi wszystko jedno
CiÄ…gle ewoluujÄ™ jak jebany homo sapiens
A ty mi powiesz, chuju, że się chuja znam na rapie
Publika nic nie skuma, myślisz, kto w ogóle skuma
Jedyne, co potrafisz, to dobrze odpalać skuna
Ty myślisz, że ja nie wiem tego, co ty wiesz o sobie
Że kim ty to nie jesteś, ile w rap włożyłeś, powiem
Że gimborap nagrywam, Magik się przewraca w grobie
Ty chuju, masz nasrane i napierdolone w głowie, yo
Dwa, dwa, dwa osiemnaście
To młode wilki, typie, słyszysz wyraźnie?
Dwa, dwa, dwa osiemnaście
To młode wilki, typie, słyszysz wyraźnie?
[Zwrotka 3: Zero]
Zamknij okna i drzwi, bo wchodzÄ™ i skaczesz
I pierdolÄ™ twoje "nie pasuje mi" kiedy chwytam klamkÄ™
Dawno otwarte, ale boisz się zajrzeć za nie
I wypatrujesz dymu spięty jak ci w Watykanie
Chociaż nie palę, wiesz
To ponoć parzę, wiesz
Gdy obok stanÄ™, ej
Masz przejebane, wiesz
Jak mnie słuchałeś, wiesz już
Co to rzucany cień
Na żywo działam jak Zeppelin na New Jersey
Pytasz o sumy, wciąż liczę na siebie
Nie pytaj o mood, styl wściekły jak Kenneth
Czujesz ciepło i chłód, wiesz, że to mój teren
Jeden fałszywy ruch, chuj, wolisz nie wiedzieć
Świat to jaskinia, jeden siedzi i się cicho śmieje
Drugi zaczyna wydobywać złoto i z niej siebie
Pamiętasz UA jak mówili o teorii lepiej
Bo teraz przejdą razem ze mną przez to doświadczenie
Wracają wilki, psy na uwięzi, drapią w bramę
Zerwać ze smyczy by się chcieli, ale w swoją kratę
Wpisani sztywno jedni z CV, inni z cyrografem
Zobaczą kły i zaraz tęsknią za rezerwatem
Wciąż niegotowi na takie formaty, stary
Polecę jeszcze wyżej i oskarżą o konszachty
Ponoć to biznes, ze mnie mogą zdzierać tylko maski
Też bonafide, ale wertykalnie zwiedzam światy
Wszystko otwarte dziÅ›, wszystko otwarte dla nas
Okna i drzwi, wchodzÄ™ i skaczesz Bhaga
Chyba siÄ™ znowu powtarzam
To taka gra, Hasha, pewnie już znasz
Waga dawno zaczęła przerastać
Teraz cię skończę nawracać na takie paranormalia
Nie trafisz po innych śladach
Wiesz co to skille i prawda
Wiesz co to światło i gwiazda
Mam to i tamto, i wara
Stilo jak nomina sacra, Zero to tylko twarz
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]