DNI LEPSZE NIŻ TEN lyrics

by

‎xad



[Intro]
Yeah, yeah
Oh, aa-aa-aa-aa
Oohh-oohh-oohh
Ahh-ahh-ah
Pow!
Yeah
Wow, wow
Wow, wow
Yeah, yeah, haaa

[Refren]
W kubku mieszamy emocje, później wlewam je w tekst, ze mną już tak jest
Chodź tu, spraw by weszło mocniej, spij ze mnie stres, połóż mu kres
Czy rozumiesz mnie choć trochę? Kiedy znów nade mną chmury przysłaniają mi sens
Rozwiejemy je na dobre, dni lepsze niż ten, lepsze niż ten
Dawaj mi wszystko co masz (Tylko, ah), albo zabieraj się stąd (Tylko, yeah)
Może gdzieś wśród gwiazd, jest kompatybilny ktoś
A może się wciąż mijamy? A może to czas na zmiany?
Jak w lato dotyk trawy, ukoi Cię mój głos

[Zwrotka 1]
Yеah, głód wielki jak wilk, tłum wyje, jakby widział księżyc (Uuu…)
Cały czas mało mi, prowadzę wyścig bez uprzęży
Kupmy parę dni, bo niе potrafię ich oszczędzić (Nie…)
W tym miesiącu sprzedałem wszystkie weekendy
Biorę za to w kurwę pieniędzy i co?
Trudnych wyborów multum, ogrom zburzonych struktur, to cena za sauce
Siedziałem w Mińsku na murku, skumałem to ludku, że w środku mnie siedzi ten gość
Dzisiaj przeglądamy lookbook, moja kompozycja to coś, czego możesz nie skumać
Pod sceną czeka na mnie 10k typa, więc powiedz, jak ja mam się, kurwa, nie wczuwać
Albo mnie zrobi to legendą, albo mnie zabije (Dziwko)
Nieważne ile mnie będzie to kosztować, nieważne ile linijek (Dziwko)
Więc jeśli chcesz być tego częścią, oddaj temu serce
Ja pożyczę je i oddam ci jeszcze więcej
[Refren]
W kubku mieszamy emocje, później wlewam je w tekst, ze mną już tak jest
Chodź tu, spraw by weszło mocniej, spij ze mnie stres, połóż mu kres
Czy rozumiesz mnie choć trochę? Kiedy znów nade mną chmury przysłaniają mi sens
Rozwiejemy je na dobre, dni lepsze niż ten, lepsze niż ten
Dawaj mi wszystko co masz (Tylko, ah), albo zabieraj się stąd (Tylko, yeah)
Może gdzieś wśród gwiazd, jest kompatybilny ktoś
A może się wciąż mijamy? A może to czas na zmiany?
Jak w lato dotyk trawy, ukoi Cię mój głos

[Zwrotka 2]
Prawie minąłem się z powołaniem, goniąc za momentem
Dopaminę tym uzupełniałem, jebać sztuczne szczęście
Im więcej słów na kartce, tym mniej już wkurwia hejter
Więc takie zwrotki jak te, chyba muszę pisać częściej
Zrozumiałem to dopiero, jak poleciałem na drugi ziemi koniec
Ale chyba całe życie moje ma pojebane tempo, jak w sajgonie
Trochę poeta, trochę pojeb, trochę FL'a, trochę w Abletonie
Nieważne, co wymyślicie sobie, jebie serio, co myślicie sobie
Rolls Royce, Lambo, Bentley, Aston
Każdy z nich wygląda tak jak moje przyszłe auto
Yeah, na to jak opisać, to co czuję czasem mordo mi brakuje słów (Serio)
Może to dlatego znów…

[Refren]
W kubku mieszamy emocje, później wlewam je w tekst, ze mną już tak jest
Chodź tu, spraw by weszło mocniej, spij ze mnie stres, połóż mu kres
Czy rozumiesz mnie choć trochę? Kiedy znów nade mną chmury przysłaniają mi sens
Rozwiejemy je na dobre, dni lepsze niż ten, lepsze niż ten
Dawaj mi wszystko co masz (Tylko, ah), albo zabieraj się stąd (Tylko, yeah)
Może gdzieś wśród gwiazd, jest kompatybilny ktoś
A może się wciąż mijamy? A może to czas na zmiany?
Jak w lato dotyk trawy, ukoi Cię mój głos
[Outro: Waima, xad]
Lala schowaj dupę, jak chcesz mi zaimponować
Lepiej pokaż, jak umiesz, że jesteś unikatowa
Mam tak pełny portfel, a tak pełny obaw
Że nie uda Ci się do tego przekonać mnie
Gdzieś nad brzegiem oceanu w Abu Dhabi
Siedzę z ziomem, z którym kiedyś wspólnie zaczynałem marzyć
Mówi tylko jedno zdanie:
Tak miało być
Ja wiem to doskonale, bo ten gość się nigdy nie bał śnić
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net