Biznes lyrics
by kidzlori
[Intro: kidzlori, Okekel]
Siedem-jeden, Okekel, let's go 1000
To jest to, to było, to było przewidziane
Ej, ej, ej, ej
[Refren: Okekel]
Ej, czemu ma do mnie biznes? W stu procentach nie byłem w jej typie
Jestem w restauracji, zjadłem tyle, zaraz rzygnę
Izolacja, nie chcę słuchać, co pierdolisz (Nie chcę)
Irytacja, jestem czujny, nie wejdziesz do głowy
Eh, lubię ciuchy, małe znaczki, ale duże sumy
Wybaczyłem jej raz, tak, tak, tak, tak, byłem głupi
[Zwrotka: Okekel, kidzlori]
Odbyłem styl, rozjebałеm styl, Twój raper go zniszczył
Miałem parę lip, zmieniałеm nick, teraz cały czas wynik
Ya, wkurwiają krawaciki, zabierzcie mnie do rodziny
Miałem skrzydła, znikły skrzydła, Ci się odrodziła
Miałem brata, nie mam brata, mogłeś być uczciwy
To jest słabiak, nie ma stylu, idź robić adliby
Ona mi chce ryć psychę, nie mogę się z nią zgodzić
Oh, nawet jak się nie ruszę, hajs sam do mnie przychodzi
Ale szczerze wolę ośkę od tych żyrandoli
Ale szczerze wolę postęp niż jak coś pierdolisz
Byś płakał w komentarzach, co mnie to obchodzi? — nic
Dupy obcinają wzrokiem, dziwią się, że jestem kimś
Nie uwierzę jej, jak powie mi, że ona nie jest z tych
Mówi wszystko, co chcę słyszeć, nie wie, co to znaczy wstyd
[Refren: Okekel]
Ej, czemu ma do mnie biznes? W stu procentach nie byłem w jej typie
Jestem w restauracji, zjadłem tyle, zaraz rzygnę
Izolacja, nie chcę słuchać, co pierdolisz (Nie chcę)
Irytacja, jestem czujny, nie wejdziesz do głowy
Eh, lubię ciuchy, małe znaczki, ale duże sumy
Wybaczyłem jej raz, tak, tak, tak, tak, byłem głupi