Artysta - faszysta lyrics
by Maciej Maleńczuk
Kiedyś był artystą, lecz stał się faszystą
Coż za choroba stoczyła go
Miał trochę głosu, sporo patosu
Ego jego pchało do tego i on
Bredził o systemie w każdym niemal memie
W systemie widział całe zło
Od memu do memu(?) wpadł w sidła systemu
Honor, ojczyzna i krwawe tło
Honor, ojczyzna i to
Aż honorowo dał komuś słowo
Uderzył głową w narodowy dzwon
A najgorsze ruskie, bo lepsze jest pruskie
Tak z faszystami podniósł dłoń
Wszystkich za mordę i brunatną hordę
Na salony wpuszcza i leje się to
I szuka Żyda aż się spisek wyda
Ciągnie i ciągnie na dno
Ciągnie i ciągnie na dno
Co robiłeś, ćwoku, w tym pamiętnym roku
Głos dziewiczy miałeś, słodki był tu rok
Była łzawa bzdura pod tytułem "Skóra"
Sieg Heil, Jarocin, pamiętam i to
Sam jesteś szczerze, ja tam ci nie wiеrzę
Polska nie składa się z samych wioch
Szczujesz na człowieka, dzięki niеmu szczekasz
Przeproś, szczeniaku, i klękaj na groch
Przeproś i klękaj na groch