Bum szaka laka lyrics

by

Maciej Maleńczuk


Szczęść boże, panie redaktorze
Spędzam wakacje nad polskim morzem
Zrezygnowałem z Bułgarii bez żalu
Brak tam katolickiego metalu

Nie będę przecież spędzać urlopu
Z dala od słów narodowego hip hopu
Jaka byłaby wypoczynku rola
Bez nazistowskiego rock & rolla

Bum szaka laka to rozrywka Polaka
I tyle jego, co przytarga z nocnego
Mówią, że godność on zyskał nareszcie
Zyskał, znaczy nie miał jej wcześniej

Głęboko gardzę każdym narkotykiem
Jestem heterykiem i alkoholikiem
I choćbym z cmentarza krzyż zajumać miał
Przeciw lesbom i pedałom z krzyżem będę stał

Raj dla mnie byłby zamknięty na głucho
Bez świętej spowiеdzi w pedofila ucho
On kocha przyrodę w poranek zamglony
Mierząc w kopytnеgo z ambony

Bum szaka laka to rozrywka Polaka
I tyle jego, co przytarga z nocnego
Mówią, że godność on zyskał nareszcie
Zyskał, znaczy nie miał jej wcześniej
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net