Ach proszę pani lyrics
by Maciej Maleńczuk
Ach proszę pani, proszę pani
Niech mnie pani więcej już nie rani
Już dosyć, nie chcę, nie chcę za nic
Niech nie rani mnie pani - nie pani
Niech skończy się już to ranienie
Bo ja nie jestem do ranienia
Co kiedyś piękne, teraz zwiędłe
Cynizmem przeżarte - schemat
Ulica śpiewa hymn o dolarze
A wolni grażdanie szczerzą szczerby
I Polska, Polska, über alles
Faszyści grupami jak psy na ulicach miast
Próbują noży na mej twarzy
Polska, Polska, ponad wszystko
W kleszczach milczenia pociągiem jadę
W przyszłość bez pani
Pani bardziej samolotami
Których się pani trochę boi
Tak ciągle się oddalamy, zbliżamy
Taki życiowy es flores
Na pani miejscu już dawno bym go rzucił
Dałbym rozsądkowi głos
I miłą melodię zanucił