Gatunek lyrics
by Krzysztof Zalewski
[Zwrotka 1]
Takich oczu jak ty chyba na całej planecie nikt nie ma
Kto załapał się raz, widział z bliska ten blask temu już bieda
I psycholog i ksiądz i rozpusta i post mi tu nic nie da
Na kochanie rady nie ma
[Refren]
I tak, wierci się ten świat, co chwilę wpada w szał ktoś
I krzyczy, że kocha
Nie może jeść i spać, miota się jak wariat
Żeby gatunek trwał
Namiętności kupa
[Zwrotka 2]
(Obojętny na fakt x4), że na bank jest to kant robi krok w przepaść
Żeby zbudzić się za parę lat z przekonaniem, że to nie ta
Medytacja i joga i prochy i zioła, to nic nie da
Tururutu.. rury nie ma
[Refren]
I tak, wierci się ten świat, co chwilę wpada w szał ktoś
I krzyczy, że kocha
Nie może jeść i spać, miota się jak wariat
(żeby gatunek trwał x4)
Namiętności kupa