meaning of death lyrics

by

zyzek



[Chorus: zyzek]
Co Ci mogę dać? Pewnie chcesz mój szary dzień
Już nawet Twoje czary nie naprawią moich brzmień
Wyleję za nas kwas, niech mnie pali cały łeb
Chyba uległem awarii, Chryste Panie, to mój chrzest
Znowu otwarte okno, widok na cały świat
Nikt tam na mnie nie czeka, jestem jak pierdolony Guts
Rozmawiałem z bogiem i to mój ostatni raz
Nie macie gdzie uciekać, chcę rozjebać cały kraj

[Verse: zyzek]
Napierdalam dzień i noc, yeah
Dawno nie widziałem słońca
Toksyny ta jedna kropla
Przez nią mój stan to jebana agonia
Tańczy sama z aniołami cały dzień
Zaczął padać jej na usta czarny deszcz
Sam już nie wiem, co w końcu oznacza śmierć

[Chorus: zyzek]
Już kurwa nie chciałem wiedzieć
[?]

[Verse 2: zyzek]
Kiedyś było nas tu dwóch, proszę, zachowaj dystans
Wypierdalam w niebo granaty, moim panem jest czas
Nadal nie wiesz jak to boli, jak Ci się pali świat
Weź popytaj moje demony, co to znaczy się bać?
[Pre-Chorus: zyzek]
Znowu zabija mnie ten szary dzień
Te codzienne wrzaski to dla mnie ASMR
Chcę latać jak ptaki, poczuć w końcu pęd
Śmierć trzyma mnie w garści, nawiedzam Ciebie

[Chorus: zyzek]
Co Ci mogę dać? Pewnie chcesz mój szary dzień
Już nawet Twoje czary nie naprawią moich brzmień
Wyleję za nas kwas, niech mnie pali cały łeb
Chyba uległem awarii, Chryste Panie, to mój chrzest
Znowu otwarte okno, widok na cały świat
Nikt tam na mnie nie czeka, jestem jak pierdolony Guts
Rozmawiałem z bogiem i to mój ostatni raz
Nie macie gdzie uciekać, chcę rozjebać cały kraj

[Outro: zyzek]
Proszę, utoń ze mną
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net