Emigranci lyrics
by Honor
Papieros parzy w dłoń i budzi żal
Na peronie siedzÄ™ sam
Oglądam sterty tych starych zdjęć, ten peron dobrze mnie już zna
Pociąg zabiera, co dzień, bliską twarz
Tutaj tłoczą się, tu mówią tam to jest życie i czar
Tu siÄ™ handluje ojczyznÄ… co dnia
Za każdy nędzny grosz, jak za srebrników garść
Sprzedajecie nas, gotowi w dupę z butami wejść
Kiedy zachodni wieje wiatr, jedziecie tam
Z nadziejÄ… w lepszy czas
I choć wam plują w twarz, w niepamięć idą krwawiące krzywdy
Zniewagi od lat
Już prawie wiem jak mam to znieść
Choć tu co miesiąc, co tydzień pociąg
Przez te dwa słowa "trzymaj się"
Ja stoję i myślę żebyś zdechł
Wstyd, wstyd, wstyd
Jak długo jeszcze to ma trwać
Zanim ostatni z was, usłyszy precz i posłucha tych słów
I jeszcze raz za siebie spójrz
Myśl tak jak ja, że kiedyś przyjdzie myśl
By znienawidzić obcy świt
Tymczasem nie rób głupich min
Gdy mówię "Polska" i że warto tu żyć