Joł, tutaj wszystko jest dla beczki, więc prosze się nie spinać
LECIMY Z TYM
Joł jestem dawidek i chcę wam coś zaśpiewać
Mam soundclouda wrzucam nuty, a youtuba jebać
Bo mam za dużo dislajków, nad tym ubolewam
Strasznie dużo pracy w swoje pioseneczki wlewam
Kiedyś chcę wypuścić płytę, mówię to bez kitu
Mam ziomeczka który ma nieskończoność kwitu
To jest mój ziomeczek i mi giereczki kupuje
Jednak czasem zdarza się tak, że go obgaduję
Joł Oczy mi się nie ruszają
Podbijam do ziomów, lecz mnie chyba nie słuchają
I nie mam na myśli tutaj moich fajnych nutek
Chociaż oni pewnie myślą, że one są głupie
Nie... Nie mogę o tym myśleć
Pogram sobie w lola, challengera tu wycisnę
Przecież taki dobry w tą giereczkę zawsze byłem
Dobra stop, bo na wtoreczek się nie nauczyłem
Typek mnie robi yasuo, ma piątą maestrię
Za plecami powiem innym o tym, że on jest psem
Robię grilla i zapraszam parę mych ziomeczków
No weź to posprzątaj no sprzątnij Janeczku
Joł moje nutki takie dobre, że powinienem brać za nie pieniądze
No i sprawdź to mordo, ateiści, camele, niezwykle pasywny, zielony sabre
No i mam tą ksywę Boniu, tylko halo, czemu taką
No bo siedzę ciągle w domu i gram w osu jako tako
Nie wiem co by tu nawinąć, chyba do samej końcówki
Muszę dopłynąć, lub ją wyminąć
No i biorę pierwszą opcję
Pytasz czemu no bo muszę
Jestem wszędzie wyjaśniany
Przyniosę do szkoły kuszę
Się nie ruszę i nie strzelę
Bo nie jestem tak jak Pele
Mnie te hejty nie ruszają
Bo no przecież nas nie znają