Nocna jazda lyrics
by INDЄB
[Refren]
Ledy przecinają drogę, gaz wciskam w podłogę
Rozumie maszyna mnie kiedy przestaje człowiek
W morzu basu tonę, wolno puszczam konie
Całe zło omijam kiedy wydech ryczy głośniej
I nie chcę zwolnić nie, drzewa migają za szybą, chcę wyprzedzić deszcz
Proszę nie dzwoń bo nie złapiesz mnie, tylko we wstecznym lusterku mogę zgubić lęk
[Zwrotka 1]
Bezsenne noce najlepiej spędzać na drodze
Jestem już z dala od świata, choć przez chwilę mogę nie czuć presji
W gonitwie myśli nigdy nie będę pierwszy
Dlatego jej unikam, dla mniе to droga zwycięzcy
Morderczy haze, większość zabił mi emocji
Mam prawiе dwadzieścia dziewięć, nigdy nie będę dorosły
Poznałem świat, nadal czuję się w nim obcy
Pokonałem kilka wad, nadal nie stałem się dobry
Chcę odjechać jak najdalej od miasta
Drogę wskażą mi gwiazdy, chcę sprawdzić jaki v-max
Na powiekach noszę ciężar bodźców za dnia
Wiem mogłem być jak każdy, ale nie potrafię zwalniać
To nocna jazda gdy zamykam drzwi od auta
Wszystko inne nie istnieje, nic nie muszę udowadniać
W oczach odbijają się zegary i światła
Cienka przerywana linia wciąż powtarza się jak mantra
[Refren]
Ledy przecinają drogę, gaz wciskam w podłogę
Rozumie maszyna mnie kiedy przestaje człowiek
W morzu basu tonę, wolno puszczam konie
Całe zło omijam kiedy wydech ryczy głośniej
I nie chcę zwolnić nie, drzewa migają za szybą, chcę wyprzedzić deszcz
Proszę nie dzwoń bo nie złapiesz mnie, tylko we wstecznym lusterku mogę zgubić lęk
Ledy przecinają drogę, gaz wciskam w podłogę
Rozumie maszyna mnie kiedy przestaje człowiek
W morzu basu tonę, wolno puszczam konie
Całe zło omijam kiedy wydech ryczy głośniej
I nie chcę zwolnić nie, drzewa migają za szybą, chcę wyprzedzić deszcz
Proszę nie dzwoń bo nie złapiesz mnie, tylko we wstecznym lusterku mogę zgubić lęk