Rap w Stylu KALI Pisany Na Kolanie w 15 Minut lyrics
by Grande (Connection)
[Refren]
Teleportuj mnie stąd, więc teleportuj mnie stąd
Przez lata w ogniu, bo każdą podróż zaczyna ten jeden krok
Pracowałem dzień i noc, walka jak podziemny krąg
Ten syf i blok, krew, łzy i pot, gotów wystrzelić jak Colt
Zanurzamy się w pustkę, wewnątrz jak zdeptane róże
Areszt zabrał za dużo czasu, nie chcemy czekać dłużej
Diament za kolczastym drutem, gdy prawo ludzi nie szanuje
Trzeci palec unieś w górę w krzyczącej ciszy znów czekam na burzę
[Zwrotka]
Jesteśmy odgłosem wojny, pierwszym i ostatnim słowem książki
Ucichły odgłosy broni, siadam i zamykam oczy, jestem w końcu wolny
Ci których dzielą na dobrych i złych często u mnie są nudni i fajni
Pierdolić sojusz, to Grande, a nie pacyfista o duszy jak Gandhi
Więc w górę z tej walki, nie wrócę na tarczy, my 24 na 7 w akcji
I dłużej jak Spike Lee, wróg skumał, że mam styl, gdy on dorabia jako drag queen
Nikomu nie ufam bo co drugi tutaj to pan mądra rada, a wiedzie mu się w życiu, aż szkoda gadać
Mój poziom to Bentley, a nie Skoda Fabia, mój biznes to nie twoja sprawa
Więc stój tam, gdzie stoisz to otwarta puszka pandory, wrogowie znikają gdzieś w strugach naboi
Bo nie ma pokoju bez wojny, bo nie ma owoców bez pracy
Marzeniem od dziecka, to żeby Son Goku nauczył mnie teleportacji, wyniosę się stąd
[Refren]
Więc teleportuj mnie stąd
Przez lata w ogniu, bo każdą podróż zaczyna ten jeden krok
Pracowałem dzień i noc, walka jak podziemny krąg
Ten syf i blok, krew, łzy i pot, gotów wystrzelić jak Colt
Zanurzamy się w pustkę, wewnątrz jak zdeptane róże
Areszt zabrał za dużo czasu, nie chcemy czekać dłużej
Diament za kolczastym drutem, gdy prawo ludzi nie szanuje
Trzeci palec unieś w górę w krzyczącej ciszy znów czekam na burzę