AUTOPSJA lyrics
by xxhnex
[Refren x2 - xxhnex]
Nie spię do rana, krecha na poł
(?), nie lap za nóż
Pętla i nara, zabierz mnie już
No, bo tak dopomóż bóg
[Zwortka 1 - bixu]
Krecha na pół wiesz, (?)
Padam na stół gdzieś, serce jak lód jest (moje serce jak lód, jak lód ej)
Ja spełniam marzenia, przecież kurwa sam to widzisz
Muzyka koi me nerwy, szybko, w jednej chwili
Jebać puste szmaty i ludzie co są fałszywi
Bixu to jest marka zobaczycie mnie na wizji
Ja spełniam marzenia, przecież kurwa sam to widzisz
Muzyka koi me nerwy, szybko, w jednej chwili
Jebać puste szmaty i ludzie co są fałszywi
Bixu to jest marka zobaczycie mniе na wizji
[Zwrotka 2 - Zielak]
Wizualizuje wizje świata, czując winę
Zawiniło zaufanie do tych, co fałszywi
Oni tam plagi myśli, dążących do harakiri
Kolorujе wszystkie barwą zielonych od miast sativy
Nie śpię do rana, bo bania nękana koszmarem co zatacza pętle
Opada powieka, opadają ręce, kurwy celują mi w serce
Moja ekipa to MC, a wasze suki już tylko po mce
Próbujcie skakać do góry, za każde odbicie my wam podnosimy poprzeczkę
[Refren x2 - xxhnex]
Nie spię do rana, krecha na poł
(?), nie lap za nóż
Pętla i nara, zabierz mnie już
No, bo tak dopomóż bóg
[Outro - Zielak]
Dopomóż mi boże, bo w głowie mam mętlik
Początek wszechświata, gdzie królował chaos
A kończyło słowo, ja przemieniam wersy
Tak pewne jak to, że istnieje ja
Brzmienie znów daje początek, choć coraz mniej boli
Przeżyłem tak wiele sukcesów, porażek więc stwierdzam, że znam to z autopsji