LA’CAPITAL lyrics
by ENZO EBK
[Zwrotka 1]
To nie London drill, welcome Warsaw patologia
Wrócił bez butów, a tylko spytał o ognia
Co druga ździra jest głodna i chce nosić złote zęby
Wybiją ci kurwo pomysł, później okradną z pieniędzy, yeah
To nie Central Cee tylko Centralna Warszawa
Uber za siano ucieka bo go goni Alfa Brava
Warszawa, zawracaj, haszysz lepiący, baklava
Codeine, ekstaza, bomba wali jak z kalasha
Podłoga - lawa, fascynujące jebane miasto
Ojebał cukiernie to pewnie zajedzie ciasto
Na jajach z paczką, nie wiem na chuj kurwy patrzą
Jebać kurwę komendanta razem z jego starą matką, uh
[Refren]
To nie osada, na blokach terror, Osama
Zapierdalaj z taczką dzieciak bo przywieźli też hassana
Nasilsin baba, high life araba
Dwiе szmaty na dobę, a postawiłem browara
Cała kamienica cracka jara, miednica pocharatana
Nawąchana szmata tańczy szczęśliwa i rozеbrana
Od nocy do rana na japie bandana
Od rana do nocy jazda w chuj pojebana, ah
To nie almanya ama amca bir şey diye mesin
Sokakta yaşıyorum inşallah da görmezsin, uh
Nefesi al shtrase hepsi crimial
Free Naim, Algeria, Warszawa la'capital
[Zwrotka 2]
Fils de pute castua du mon mahalle yasak
On the block from the back rejestruje starterpack
Credit card, give me cash, no amigo, to nie prank
Capital, nominal, welcome to my terminal
Tobie z London dripi sok, you can kurwo suck my c*ck
Jaka kosa? Jaka broń? To nie 73 Swindon
Kręcę joint, spalam lont, na bani włączam tryb sport
No to chodź, no to kurwo proś, e
[Refren]
To nie osada, na blokach terror, Osama
Zapierdalaj z taczką dzieciak bo przywieźli też hassana
Nasilsin baba, high life araba
Dwie szmaty na dobę, a postawiłem browara
Cała kamienica cracka jara, miednica pocharatana
Nawąchana szmata tańczy szczęśliwa i rozebrana
Od nocy do rana na japie bandana
Od rana do nocy jazda w chuj pojebana, ah
To nie almanya ama amca bir şey diye mesin
Sokakta yaşıyorum inşallah da görmezsin, uh
Nefesi al shtrase hepsi crimial
Free Naim, Algeria, Warszawa la'capital