_Edit lyrics

by

Białas


[Zwrotka 1]
Noszę ślady na rękach (ej)
Ciężkiej pracy i cięcia (what?)
Byłeś słaby i wiesz jak
Jest kiedy wszystko cie skreśla
Byłem słaby i wiem jak
Jest, rozjebany jak cipa
Jak ty jeszcze tam mordo siÄ™ tniesz
To wiedz, że szkoda życia
Pamiętam parapet i piętro wieżowca
Wypiek na japie, promile we krwi
Jak decydujesz, że skaczesz to błąd
A wiem, bo mi zabrakło zaledwie chwil
Szlugi gaszone na łapie, a wóda pod pachę
ReTo nastolatek pojeb
JebnÄ…Å‚em gdzieÅ› cukrowÄ… watÄ™ w kÄ…t
Jak czułem się jeszcze dzieciakiem
Pamiętam to domówka była
Jak zlałem się komuś do wyra
Tak w sumie to upiła była
I tak na dwa dni się wixa przedłużyła
W mózgu pojebane wizje
Zbyt szybkie decyzje za wiele jednemu na raz
Uczucia zrobiły pizdę to odciąłem wszystkie
IstniejÄ™ wiesz czemu jak cham (ooo)
(Goddamn)
Wyjaśnienie znajdź wyżej
Wyjaśnienie tam jest
Teraz gram w innej lidze
I bele to se wyjebałem, robiąc to fair play
DziÅ› wychodzÄ™ na legal
Choć kieszenie nie szepczą
Sam siÄ™ kurwa nie sprzedam
Jak mnie kurwy wywęszą
(jak mnie kurwy wywęszą)
(jak mnie kurwy wywęszą)
(sam siÄ™ kurwa nie sprzedam)
(jak mnie kurwy wywęszą)
Mówią, że trafiam do ludzi, co?
No to siÄ™ czujÄ™ jak snajper
I już nie wkurwia mnie budzik
Bo wstaje se o trzynastej
[Refren]
Kiedy nie chcÄ™, ale czujÄ™
Moja głowa skręca myśli
Jak mam nie chcieć
PotrzebujÄ™
Niczym przy tym są używki
Kiedy serce, mnie zakuje
Doskonale wiem co zrobiÄ™
Będę miał w to wyjebane
Dawno zaufałem głowie

[Zwrotka 2]
Od zawsze miałem plany
Nie od zawsze wizje
Dziś słowo nie zna granic
Jestem za przecinkiem
Od ruchania na squocie
Po uśmiechy ze sceny
PatrzÄ…c w lustro w przelocie
Sam sobie zrobił _EDIT
Wdałem się w gadkę ze sobą
I o dziwo nawet trochę polubiłem
Wcześniej nastawiony wrogo przez parę wydarzeń
Ja dziś już się nawet nie brzydzę
Tak przynajmniej wydaje mi siÄ™
Hajs bynajmniej, wydaje mi siÄ™
Tracić szanse nie moja bajka
Dla mnie tracić szanse to jak tracić życie
Nie mam wyrzutów sumienia (już)
Się doskonale to nie mam (cóż)
Miałem zbyt wiele i wyjebałem na to chuj
I szczam na grób
Backstage to życie bez barier jest
Nie jeden pewnie se walnie w Å‚eb
Sam zobaczyłem to byłem zdziwiony
Sodomy, gomory, Ballantines, Jack
I sam to dawkujesz
(i sam to dawkujesz)
A nie jesteÅ› lekarzem
(a nie jesteÅ› lekarzem)
I bierzesz pigułę
(i bierzesz pigułę)
Lub mówisz ,,na razie''
Ja nic nie czuje już tylko głód, głód
I powpierdalam tu nim gastro zwali z nóg mnie
Nim gastro zwali mnie z nóg
A na bani, żeby mniej czuć
Nim gastro zwali mnie z nóg
Strzelam w dziesiÄ…tki to Å‚apie za Å‚uk
I nie wychodzÄ™ na prostÄ…
Chociaż zmieniony już z large na sportline
Jeśli myślami steruje samotność
Niech biją dzwony, bo strach tak zostać
[Refren]
Kiedy nie chcÄ™, ale czujÄ™
Moja głowa skręca myśli
Jak mam nie chcieć
PotrzebujÄ™
Niczym przy tym są używki
Kiedy serce, mnie zakuje
Doskonale wiem co zrobiÄ™
Będę miał w to wyjebane
Dawno zaufałem głowie

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net