Tamagotchi (Dosłowna parodia) lyrics
by WARGA
[Intro]
Snur, snur
Quebo, Taco
Myju, myju, myju, myju
Se jestem na saunie, paruję, ty w celi na pryczy żeś, ziom
Ktoś mnie Vibovitem posypał i do oczu wlazło mi to
Za rękę mnie szarpie dwóch gości, jeden ma chyba lat ze sto
Ty wychodzisz z celi i widzisz, jak wokół różowe jest to
[Zwrotka 1]
Skanują na mnie kody z Biedronki, ej
Ciągle mnie skanują, kręcę bączki, ej
Udaję dłonią, że rzucam kośćmi, ej
Pokazuję palcem publiczności, łu
To jest jakiś randomowy numer na mych plecach, ale to 441968
Stop, teraz panorama, jakieś kloce, zaraz znowu przejście na Quebo
Co robi? Obrót głowy, łoł
Znowu ten numer na plecach
Sexy, chłopaków z dołu podniecam
Wąsy ma jeden, co siedzi z prawej
A ja się znowu ostro ręką bawię, rzut!
Udałem ten rzut, teraz siądę
Robię peeling dłoni, by jakoś wyglądać, łoł
Slowmo krata powoli nadciąga
Pałki ochroniarzy, będą sobie obciągać