Praczki lyrics
by Hańba!
Dana-dana, dana-dana
Szumi, szumi biała piana
Pomalutku, ostrożniutko
Piorą praczki biel cieniutką
By nie podrzeć koroneczki
I oszczędzić na bombeczki
By nie rozpruć falbaneczek
I zbudować tank – taneczek
By nie zniszczyć tych staniczków
I nakupić pancerniczków
Łupu-cupu, chlastu-chlastu
Nowy wonny rośnie gaz tu
Chlastu-chlastu, łupu-cupu
Nowe lśniące czołgi Kruppów
Nowy pocisk, mina modna
Nowa smukła łódź podwodna
Nowy typ gazowej świeczki
Z koroneczki, z falbaneczki
Dana-dana, dana-dana
Szumi, szumi czarna piana
To nie pralnia i nie balia
(wiem, bo patrzę w czas i dal ja)
To piekielne kadzie czarcie
Jeśli stwierdzać rzecz otwarcie –
Łupu-cupu, szumi, pryska
Czarny olej, smoła śliska
Krew stygnąca, gęste mrowie
Śmierć w okopie, w polu, w rowie –
Łupu-cupu, szumi, pryska
Czarny olej, smoła śliska
A nad smołą trzaska siarka
Czart do pracy pędzi czarta
Dana-dana, dana-dana
I śpiewają cienkim głosеm
Dana-dana, dana-dana
Słodkie praczki lnianowłose