Rozdział 1 lyrics

by

Okekel



[Zwrotka]
Zamknąłem to, nie lubię niedokończonych spraw
Tworzę swoją własną markę, Tauzen będzie na tees'ach
Cały ten projekt jest o mnie, modlitwę składam w wersach
Pierdol, że jestem monotonny, chciał się wygadać dzieciak
Nie potrafię gadać z psychologami
Nagrałem rok temu chłopaki i dragi
Zostali przy mnie ci niespodziewani
Dlatego się cały czas kłócę z myślami
Aaaa, boję się tego, że będę sam
Miałem wtedy koszmar kilka strat w nim
Wtedy powstał track, uważaj na ludzi
Dziwka z dobrego domu chce mi dać buzi
Otwarła swą buzię, nienawidzę ich
Buduje mnie każdy problem, który twoich ziomów zabił
Double or nothing powstało wtedy, kiedy wygrałem pierwszy kwit
Mieliśmy tylko przegraną, teraz wygrana do końca mych dni
A ty dalej matkę okłamujesz z tym, że jesteś clean
Nie musicie mieć wątpliwości do mnie, no bo jestem do końca real
Jaaa, okekel na studiu, okekel na ścianie, okekel na samej górze
Jaaa, okekel na planie, słuchasz mojego albumu, jesteś na pierwszym rozdziale
Dalej, dalej, dalej, dalej, widzę same gówno
Zły klimat twych chłopaków zjadł, ale mówi się trudno
Ten teren to teraz jest dumny teren
Ojciec na tapecie z koncertu ma zdjęcie
Kiedy grałem w Katowicach, czyli u siebie w mieście, hej
Yo, nie ma osoby, którą każdy kocha
Zawistni są cicho, dopóki nie spadasz
Ale kierujesz cały track
Do mnie to nawiń moją ksywę, to podpowiadam
Lecz w innej formie, niż ci się może wydawać
[Outro]
Szarałt do chłopaków z 23S
Pomagali mi, jak nie miałem gdzie nawijać
Okekel, 1000 Studio, pół roku w melancholii
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net