Znikąd lyrics

by

Qzyn



[Zwrotka 1]
Nareszcie oprócz mnie budżet jest spięty od miesięcy
Robię co trzeba, bo się dłużej już nie mogę męczyć
Co za piękna chwila na to, żeby być żywym
Już się bałem, że mi stres na zawsze pysk skrzywi
Z każdej perspektywy znam już te twarze i miasto
O każdej godzinie siedziałem na każdej ławce
Spałem, żeby nie chlać, chlałem, żeby zasnąć
Pełne roboty ręce - nie wypuszczę łatwo
Jak coś trzyma mnie tu jeszcze, to kula u nogi
Resztki złych nawyków za nogawę spodni
Jak się tego nie pozbędę, dłużej nie zobaczę zwrotki
Znam tеn syf na pamięć, przestał dla mnie być inspirujący
Wąskie spojrzеnia na szerokie horyzonty
Ziomki zamiast robić ruchy robią, wolą robić forty
Jestem na nich zły, bo przez to sam tym przesiąkłem
Nie jestem na nich zły, bo wiem kim są i skąd są

[Refren]
Jestem kurwa znikąd, tak jak Ty
Wstaw se jaką chcesz nazwę miasta
Przestałem za to być na siebie zły
Najmniejsza okazja to też okazja
Jestem kurwa znikąd, tak jak Ty
Wstaw se jaką chcesz nazwę miasta
Przestałem za to być na siebie zły
Najmniejsza okazja to też okazja
[Zwrotka 2]
Wychodzę z chaty se w klapkach
Któryś z ostatnich razów patrzę na to słońce stąd
Coraz mniej miłości mam do tego miasta
Choć spadnie kilka łez na asfalt, zanim zrobię krok
Słabo zadbany chodnik chwastem zarasta
Muszę zmienić otoczenie, nowe bodźce wziąć
Kartony, taśmy i przeprowadzka
Choć to omiatam takim samym wzrokiem jak kot

[Instrumental Bridge]

[Zwrotka 3]
Grubymi nićmi szyłem wszystkie stare rany
Wymyśliłem awatar i se stałem za nim
I że nikt się nie zorientował kurwa pośród ziomków
Nawet jak udaje to po mistrzowsku
Wiec teraz kiedy jestem sobą w końcu
To nie zostawię zębów w dziąsłach przeciwnościom
I jak to przypałowo nie brzmi mocno
To w chuju mam od kiedy uczę się tym cieszyć głośno
Do miski psu wszystkie kości niezgody
Ja będę pościć, bo chcę być zdrowy
Zszedłem ze sceny, by z ceny nie schodzić
Ręce z kieszeni, nie zęby z podłogi
Ręce na kierę, bo jadę na słońce
Rowerem po więcej dni, kiedy atencję mam w pompce
To trudny teren, pełen dziur, agresji i spojrzeń
Niechętnie się patrzy na sukces tu i życzy dobrze
A może sobie tylko wmawiam zbyt dużo
Wyścigi, gonitwy myśli słabo mi służą
Bo jak poprawiać, to jedynie swój wynik
A rekordy prędkości? (Chuj z nimi)
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net