Lovesong lyrics
by Qzyn
[Zwrotka 1]
Żeby nie budzić twoich obaw, chodziłem na palcach
Wracałem do punktu wyjścia, bo był za gorący asfalt
A ciągle taki był na niekończących się wakacjach
Wspominam napięty jak struna, idę na niej zagrać
I tak, chce mi się chlać, by to zagłuszyć
I tak, muszę więcej spać, żeby wrócić
Do rytmu dnia, który już znam, wiem, że mi służy
Mogę znowu stać wśród wystraszonych, przez to mniej szczerych, ludzi
I kiedy empatia znów za daleko idzie
To wtedy chciałbym, żeby stamtąd nie wracała w ogóle
Bo zawsze chcę zrozumieć, a łatwiej jest nienawidzić
Jeszcze niedawno inaczej brzmiało "Jaki masz problem?"
Teraz to się załatwia na kozetkach, a nie w ławkach
Jak mam wybierać - bardziej narkolepsja, a mniej trawka
Robota jak jest już zrobiona, to jest dla mnie łatwa
Nawet jak receptę na przyszłość musi dać psychiatra
[Refren] x2
Dziecko we mgle, więc jak przez mgłę wspominam
Łzy nie są złe, to nie słabość, nie, to siła
Nie miałem mapy, to frustracja mnie nosiła na tarczy
Dziś nie muszę walczyć (by wygrywać)
[Zwrotka 2]
Dziś wychowujemy dzieci, żeby miały lepiej od nas
Co znaczy lepiej? Nie wiem, niekoniecznie więcej dostać
Chyba, że więcej wsparcia i uwagi na co dzień
Nie wsparcia lęku i uwagi o wyglądzie
Ty wujek zamknij japę i daj się bawić młodzieży
Pamiętasz baggy, komentarze na temat odzieży?
Ja byłem jednym z pierwszych w szkole, się nie dałem złamać
Jak coś mamrotał burak, wtedy nie słuchałem chama
Mój nastoletni bunt trwał do trzydzieści plus
(A teraz ) Kilka procent, więcej chwil, kiedy mam większy luz
I postawię na swoim, bo w końcu mam coś swojego
W domu dwa powody, by chcieć ujarzmić ego
I paletę uczuć, malujemy jasny obraz
Czasem musisz stać, by tam, gdzie chcesz, się dostać
I żeby wysłuchanym być, nie musisz gadać głośno
Ani użyć słowa "miłość", żeby nagrać lovesong (Proste)
[Refren] x2
Dziecko we mgle, więc jak przez mgłę wspominam
Łzy nie są złe, to nie słabość, nie, to siła
Nie miałem mapy, to frustracja mnie nosiła na tarczy
Dziś nie muszę walczyć (by wygrywać)