Mistiness lyrics

by

2na


Prvski

Nie trafia do mnie żadna z waszych nowości
Moje trafiają w net, trafiają do ludzi w szalonej częstotliwości
Często ktoś coś mi pierdolił że no skill ze mnie
Teraz musi spuścić głowę kiedy mija mnie na mieście, beka
Jak nie masz talentu to stwórz talent
W rapie najlepszy label stworzÄ™
I teraz pędzę dalej jak Drake nie Kaen
Sobie przejdÄ™ przez te przestworze
Wasze kopanie dołków podlewa naszą glebę
Ty wpadasz w doła
Ja wypuszczam korzenie
Jebane rosnÄ… jak magiczna fasola
To piękne flow co ucina Ci ręce
A z uciętych rąk co najwyżej ucinam drzemkę
Urywam film jak Andrzej Wajda
Stop klatka bo walimy dynks
Walimy dynks na klatkach
Potem na kwadrat i palimy weed

2Na

Za mały jest świat, bym mógł mówić o tobie
Za mały na to, żeby słuch o mnie gdzieś obok pobiegł
W dwie strony idzie słowo
Też pomyśl ile mogą zmienić - wszystko
Sam dla siebie gram pierwsze skrzypce
Mimo że nie mam w zwyczaju być protagonistą i
Jak jimson iść, gdzie milczą przy mnie mimo że wiedza kim jestem i to takie wszystko przykre
Ale staram sie nie mieć zmartwień #kuba1
Jaram jazz siedzÄ™ z cygarkiem #kuba2
Gdzie mam kesz i gdzie moja wóda? #kuba3
Zaraz siÄ™ wkurwiÄ™ #vladimir putin
Koniec żartów, to nie dla mnie
Nie tonÄ™ w hajsie ze spadku, raczej z jego braku znajdÄ™ siÄ™ na dnie za chwilÄ™ tam spadnÄ™
Nazwijmy to kłamstwem, pustym przypuszczeniem
Kiedyś miałem czystą kartkę dziś brudne sumienie
I w kurwe alergie na przykre sprawy
Trudne myślenie bo jak myśleć gdy wszystko się wali

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net