Rehab lyrics
by Quebonafide
[Refren: Białas](x2)
My nie mamy nic, idące we mgle postacie przeklęte to
To właśnie my, za każdego z nich ręczę, chcesz to odetnij dłoń
Życie jak film, życie dla chwil, o
Znajdź ulgę ziomek i w końcu odetchnij z nią
[Zwrotka 1: Białas]
Był poniedziałek, dostałem hajsy za rymy więc dzwonię do ziomka
Dziś wychodzimy, weź nie siedź w tej pracy do końca
Se coÅ› uczcimy, dobrze wyglÄ…da stan konta
A później wlatuje fotka na fb.com/białash8me
Jak sobie pijany koksiwo wąchał, ludzie pisali: "Coś jest ci?"
TrochÄ™ rozstanie, do tego w rapie nie idzie mi
To znaczy idzie ale nie jak chciałem
Tylko że wcale nie piszę, wale se łyche
I jestem sceptykiem nad ranem
Na prawie urwanym odpalam sobie moją płytę i party
Na drugi dzień ludzie których spotykam pytają: "Jak żyjesz?"
Ja żyłem jak martwy
W pokoju obok spał ziomek
Co bez problemu tu ze mną chlał co dzień
Czułem się jebanym żulem
Co jakoś wygląda bo sponsor dał odzież
A wszystko co mi stawało na drodze
Taranowałem i nadal to robię
No bo mój charakter się przecież nie zmienił
Ja przez ten syf nie noszÄ™ plam na honorze
Długo studiowaliśmy patologię, do dzisiaj na sobie noszę jej odcień
Czarne myśli przychodziły do mnie
Równie często jak sms proszę weź odbierz
[Refren: Białas](x2)[Tekst i adnotacje - Rap Genius Polska]