Odcięcie lyrics
by Oryginalna obsada “1989”
[Krystyna Frasyniuk]
Nachodzą mnie jak plaga już od rana
SBecy, czarne myśli, zbędna pomoc
Tak chciałabym znów chwilę pobyć sama
Tak chciałabym znów chwilę pobyć z tobą
[Władysław Frasyniuk]
To mój słaby punkt, muszę się odciąć, odgrodzić
Inaczej krzywdę będą mogli mnie zrobić, im zrobić
Jednym gestem, szybkie odcięcie, teraz jestem więźniem, nie jestem nikim więcej
[Refren: Krystyna Frasyniuk]
Przed domem, na dole na klatce, na piętrze już łomocą w drzwi
Nie mogę, już wcale nie patrzę, już nie chcę, znów grożą czymś złym
Znajome te środki w butelce, w tabletce, nie pomogą dziś
Znów biorę ich więcej i czuję powietrze ucieka gdzieś mi
[Władysław Frasyniuk]
Na przesłuchaniu mnie pytają "Ale ładna dupka, czym sobiе zasłużyła na takiego głupka?"
Znowu straszą mnie, że zrobią jеj okropne rzeczy
Nie wiem kim jest ta kobieta, czyje są te dzieci
Skąd mam wiedzieć, daj mi spokój, schowaj pan to zdjęcie
Co rodzina, jaka miłość, to nie jest od tego miejsce
Jednym gestem, szybkie odcięcie
Teraz jestem więźniem, nie jestem nikim więcej
[Krystyna Frasyniuk]
Wiem, że chcą mnie złamać, żeby potem zgnoić cię
Lecz nie będę kłamać, że mnie przez to boli mniej
Ważna jest wygrana, się poświęca pionki w grze
Ale ten pionek bicia wciąż tak bardzo boi się
[Władysław Frasyniuk]
W sąsiedniej celi siedział też z solidarności gość
Jak go zamknęli ciągle mówił o miłości coś
Zdjęcia widzieli, sprawdził szybko adres żony ktoś
Zawiązał z pościeli pętle, bo miał życia dość
W porę go odcięli i ktoś powie, że miał szczęście
Ale wolę nie czekać, aż za późno będzie
Jednym gestem, szybkie odcięcie
Teraz jestem więźniem, nie jestem nikim więcej
[Refren: Krystyna Frasyniuk & Władysław Frasyniuk]
Przed domem, na dole na klatce, na piętrze już łomocą w drzwi
Nie mogę, już wcale nie patrzę, już nie chcę, znów grożą czymś złym
Znajome te środki w butelce, w tabletce, nie pomogą dziś
Znów biorę ich więcej i czuję powietrze ucieka gdzieś mi
Przed domem, na dole na klatce, na piętrze już łomocą w drzwi
Jednym gestem
Nie mogę, już wcale nie patrzę, już nie chcę, znów grożą czymś złym
Szybkie odcięcie
Znajome te środki w butelce, w tabletce, nie pomogą dziś
Teraz jestem więźniem
Znów biorę ich więcej i czuję powietrze
Nie jestem nikim więcej