Sprane czapki lyrics
by Ero JWP
[Zwrotka 1: Kuba Knap]
Najebałem się pierwszy raz, jak dwie wieże runęły
Pokażę Ci zdjęcie z piątej klasy, to se przemyśl
Kieszonkowe na żarcie dałem na ściepę na flaszkę
To się nazywa kurwa zmiany w gospodarce
Wóda "Absolwent", dobrze pamiętam
Z bandą ruszyliśmy spożyć to za Kolejniak
Potem weszło nam w krew, po dwa strongi na łeb
Na rowerach wywrotki i ten beztroski śmiech
Każdy wiedział w którym sklepie może kupić
A w razie czego, których ma się pytać żuli
Przyczaj, 3 lata później na chacie
W szafie ukisiłem sobie zacier
Chłodnica z butli, czajnik i rurki jakieś
Ta, byłem durnym małolatem (a jak)
Zatem powiedz jak mam mieć wyjebane w to
Skoro dekadę temu mogłem kurwa stracić wzrok
[Bridge: Kuba Knap]
Od południa do wieczora z kumplami na zewnątrz
Rodzice w różnych tyrach, ale każdy miał zapierdol
Kumple bogatsi, kumple z pato, taki folklor
W co lepszych domach opijaliśmy barki ojców
[Zwrotka 2: Kuba Knap]
Zajawa i stres, czy zara wróci tata
Bywałem w różnych chatach, w różnych światach
W różnych stanach, zasada ta sama niestety
Wszędzie to samo gówno, inne etykiety
Nie chciałem matce przykrości sprawiać żadnej
Gdy miałem x kilometrów na chatę
Więc nie pyliło się wracać, a w tamtych czasach
Nie było kaca, więc se śmigałem rano
Szkoła bez wysiłku, bo mam łeb na karku
Egzaminy do lepszego startu to pikuś
W liceum trochę paff'u, sporo alku
A maturę, jak szef - pyk na wyjebanku
Rozgryzłem system, więc miałem łatwo
A jak mam hajs na boku, to po wódę i na miasto
Wypad, czy z panną, czy ziomkiem [?]
Nie patrząc, czy na sto wyciągnie kiedyś coś