Nie zaprzeczysz lyrics

by

Sitek


[Sitek]
Siedem jeden
Chyb-chyba, chyb-chyba

Okej, chyba nie zaprzeczysz, ludzie mogą robić wielkie rzeczy
I to nie ważne ile hajsu brzęczy w kielni, wierz mi
Jeśli jednym jest łatwiej tu
Nie jest powiedziane, że tam łatwiej da im Bóg
U stóp bloków możesz być całe życie
I przegonić majątkowo tych co mają willę - umysłem
Bo nie jesteś gorszy od nich
Oni mogą patrzeć dziwnie, ty wnioski wyciągnij
Rób swoje dla siebie i nie pod kogoś
Nigdy im nie pozwól żeby pogrywali z tobą (spoko)
A znam tu paru takich, co spoczęli na laurach
Dziś są martwi choć mają tlen, odeszli bez papa
A, a... Chyba nie myślisz, że ogarną
Wolą wciągać kreski i myślą, że wciąż to mają
A paru gości stąd mówi, że mógłbym osiągnąć coś
Bo mam przejebane flow, że jak mogę marnować to
Że jak tworzę to, to jest szok
I że zrobię tu wielki błąd
Jak odłożę te teksty w kąt
O mój Boże milczałem rok
I nie sądzę bym gorzej plotł
Choć był moment, że było dno
Bo się zgiąłem pod blokiem od
Tych pieprzonych wspomnień, mam dość
Co? nigdy tu nie miałeś jak ja
Nigdy wychodząc z bramy nie patrzyłeś jak ja
I znów się wkurwiam bo nie mogę nic napisać
Dochodzi presja bo typy chcą mnie mieć na dyskach
Pryskam stąd i ciągle żyję tutaj przeszłością
Która zrobiła tu ze mnie szmatę i mnie to przerosło
I mam kurwa problem, bo zmieniły mnie używki
Kiedyś jak pisałem kawałek, go miałem w dwie godziny
Co mam Ci powiedzieć? W życiu jest etapów kilka
I albo jesteś w chuj wysoko albo masz przypał, wiesz?
Albo masz przypał, wiesz?
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net