Dwójka z Przodu lyrics
by Golin
[Intro]
Toruń-Warszawa, Golin-Tłusty odjeżdża z peronu dwójka z przodu
Sprawdź to łajno, why not?
[Zwrotka 1: 2sty]
Nie jestem podwójny w barach jak Barbara
Za to mam podwójny jak dwie kaskady Niagara
Się staram, jak twoja stara przy garach
Żeby mąż miał niebo w gębie jak będzie wpierdalać
Pamiętam ten dzień, wtedy byłem dumny ziom
Pierwszego szluga wypaliłem jak Nero Burning Rom
Dziś papierosy mam w dupie, (To przynosi raka) inni w ustach
Znajomi nie palą, a ja tylko palę głupa
Każde słowo staje się obrazem
On milczał, dlatego nigdy nie był malarzem
Jak graliśmy w siatkę to nie skakał do bloku
Wolał po przegranym meczu wejść na dach i skoczyć z bloku
Wspominam to dobrze, jak pracowałem na poczcie
Widziałem co się robi z paczką z napisem ostrożnie
Się rzuca jak beretem, lub jak ona jego
To takiе zachowanie jak [?], coś mądrego
[Zwrotka 2: Golin]
2000 rok - z rymem jеszcze nie płynę
Gdyby tak było PFK nagrało by jestem Golinem
Skazany na sukces? Nie jestem żadnym skazańcem
To okrutne, ale sukces chyba jest skazany na mnie
Masz mnie w uchu, potem w sercu albo w dupie synek
Bilokacja to moje pierdolone drugie imię
Przerosłem was wzrostem, co drugi przy mnie to [?]
Przerosłem, także poziomem, więc lepiej wracać do pionu
Dosyć mam durni z wytwórni - to samobójcy
Bo ta scena umiera, Hip Hop stał się łakotwórczy
Drogi raperze ktoś ci w karierze wciska spacje
Ja jestem Fenomen, oni tylko robią sensację
Mów mi Dr. Oetker, gdy ta zwrotka mija
Bo masz kisiel w majtkach - to twoja prywatna słodka chwila
Polska młodzież trzyma w swojej dłoni rewolwer
Golin - jestem nabojem lecącym w twoja mordę
[Zwrotka 3: 2sty]
Nie zapomnę nigdy jak nagrałem track dla ludzi
To zwierzęta były w takim szoku, że przestały mówić
Oni tego nie mają - nie są pszczółką Mają
Ja uderzam w stół, a norzyce się nie odzywają
To nie pierwszy donos że wyglądam jak latynos
Choć bliżej mi do greka, bo jem gyros na wynos
Nie jestem grabarzem, lecz pochowam każdego
Kto nie będzie chciał się ze mną pobawić w chowanego
Wiesz kiedy ktoś kłamie? Kiedy mówi że nie pali narkotyków
A potem robi bongo w nocniku
Kiedy jara zajarany robię zakupy w Lidlu
Wracam, a on robi za-kupy w kiblu
Kiedy jestem najarany jestem bliżej poziomu niż pionu
Ale i tak jestem powyżej twojego poziomu
Raz podniósł mi się poziom wody w wannie
Popłynąłem punchlinem jak Michel [?] kraulem