Czasem Lepiej Jest... lyrics
by Golin
[Zwrotka 1]
Już sam nie wiem, który rok pod rząd na to czekam
"Niech pan się nie łudzi, że ona się obudzi" - mówił lekarz
Medycyna jest bezradna, niestety to prawda
Zostaje eutanazja.. - "A idź panie do diabła!"
To guz mózgu, bądźmy szczerzy, tak po ludzku
Ona może spędzić nawet do kilkunastu lat w łóżku
Trudno, wierzę, że ten dzień jest niedaleki
No bo czuję, że mnie widzi, choć ma zamknięte powieki
83 rok, gdy wpada pod samochód
Rodzina w szoku, ja pamiętam tylko jeden biały pokój
Nic więcej, karmienie, mycie, przewijanie ciągłe
Jak długo będzie jeszcze pogrążona w śpiączce?
Nie mam pojęcia, kiedy ten koszmar się skończy
"Widzi pan ten respirator? Co pan na to, aby go odłączyć?"
W końcu się budzi, ja czekałem na to lata
Mówi jedynie : "Wiesz? Czasem lepiej jest nie wracać.."
[Refren]
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
[Zwrotka 2]
Opowiadał mi, że nie wahał się nawet ani sekundy
Wybrał zawód żołnierza, by ojciec był z niego dumny
Spotkaliśmy się w Iraku, kwestia wyboru
Ja pojechałem po hajs, dla niego to sprawa honoru
Z dala od alkoholu, który w domu był katem
Ojciec był niegdyś w AA, dziś tylko słynnym pijakiem
Matka zmarła przy porodzie, mieli tylko siebie
Nie chciał go zostawiać, ale rzekł: "Wierzę, że pojedziesz"
Dla ojczyzny zbieraliśmy razem blizny do końca
Nic tak nie dzieli i nie zbliża jak wojna
Pełno pułapek, mina za miną, godzina za godziną
Komu przyjdzie zginąć, komu dzisiaj uda się wywinąć
Jedni z nas giną, strzelanina strzelaniną
Pomyłka w personaliach rusza publiczną opinią
Uśmiercili go za życia, choć udało mu się przeżyć
Trochę później przyjeżdża już do kraju i nie wierzy
Taboret przewrócony, lina wokół szyi, Tata
Usłyszał głos w środku - "czasem lepiej jest nie wracać.."
[Refren]
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
[Zwrotka 3]
To była sobota i pogoda typowo jesienna
Miałem odebrać jakiegoś klienta prosto z Okęcia
Ze spokojem podjeżdżam po niego swoją taxi
Gnojek obładowany, jakby wracał z wakacji
Bagażnik mu pokażę, niech pan tam włoży bagaże
Nie będę pana tragarzem, pytam grzecznie "Gdzie zawieźć?"
(Dokąd ) Proszę na Ursynów, nie ma problemu, damy radę
Jak to zwykle bywa w takich rozmowach z taksówkarzem
Wie pan, nie było mnie tu już dwa lata prawie
- "Pracowałem w Irlandii, lepszej okazji już nie trafię"
- "W Irlandii pan powiada?" - "Tak, dokładnie w Irlandii"
Po czym wyjmuje portfel i mi pokazuje zdjęcie panny
- "To moja duma, cały czas miałem ją w sercu"
To bardzo wzruszające, ale jesteśmy na miejscu
Płaci mi gażę, pyta czy mu pomogę z bagażem
- "Trzecie piętro w bloku, samemu sobie nie poradzę!"
Co ja kurwa miłosierny samarytanin? Dobra
Winda, trzecie piętro i już jesteśmy pod drzwiami
Otwiera drzwi, walizka z rąk wypada
Jego duma go zdradza, na jakimś typie robi szpagat (co, co, co...)
Nie wiedział czy ma się napierdalać, czy zacząć płakać
Powiedziałem tylko: "Czasem lepiej jest nie wracać.."
[Refren]
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać
Czasem lepiej jest nie wracać