Jak Gdyby Nigdy Nic lyrics
by 2K88
[Zwrotka 1: Włodi]
Pora jest późna, słucham Synów
Nad spliffem z kusha nitka dymu
Nic na przymus, w mieście ze snu
Nie mam fotek na ściankach, nie witam się przez próg
Wiem, trzeba z czegoś żyć
Ale kiedy gram va banque, to słupki idą wzwyż
Plastik w cenie, jak gdyby nigdy nic
88 is connected, Włodi Osad, Prykson Fisk
Kuponów nie odrywam
Mam kilka złotych płyt, ale żaden ze mnie Midas
Stary wyga, a z zajawką żółtodzioba
Piszę od świtu, dwa skowyry śpią w nogach
Piszę kolejny trip raport
Potem ruszam z trasą podziękować wam za to
Tak od Skandala po Osad
Jestem tu po to, żeby istniał jakiś kontrast
[Refren / Skrecze: DJ Bulb]
Jak gdyby nigdy nic układam w wersy ten chaos
Jak gdyby nigdy nic
To dobry joint, piątka pęka na dwa
Jak gdyby nigdy nic, jakby nic się nie stało
Jak gdyby nigdy nic układam w wersy ten chaos
Jak gdyby nigdy nic
To dobry joint, piątka pęka na dwa
Jak gdyby nigdy nic, jakby nic się nie stało
[Zwrotka 2: Prykson Fisk]
Jestem renegatem funku, synem słowa i rytmu
Na pętlę kilka taktów, łap, ich mam bez liku
Na głowiе kaptur, jak Syny lecę w swoim stylu
Jestem kroplą nadziеi w jebanym zalewie syfu
Kosmos na pętli, 88 Synu
Jak gdyby nigdy nic mamy kontakt z Nibiru
Idę za wersem Włodka, każdą drogą do dymu
Terminator fan kontra pop-hop z mainstreamu
Choć non-stop na chillu, zawsze cel mam na oku
Reprezentuję prawdę, a wyznaję święty spokój
Handluję światłem w tym pierdolonym mroku, yo
Wszelkie zło muszę tłumić w zarodku
Idę w zaparte, pod prąd od początku
Jak gdyby nigdy nic, zawsze z blantem na rozruch
To jest starter daleko idących wniosków
Prykson Frisk w ciągłej walce o rozwój
[Refren / Skrecze: DJ Bulb]
Jak gdyby nigdy nic układam w wersy ten chaos
Jak gdyby nigdy nic
To dobry joint, piątka pęka na dwa
Jak gdyby nigdy nic, jakby nic się nie stało
Jak gdyby nigdy nic układam w wersy ten chaos
Jak gdyby nigdy nic
To dobry joint, piątka pęka na dwa
Jak gdyby nigdy nic, jakby nic się nie stało