Uważność lyrics

by

Kuba Knap


Koniec końców, człowieniu

[Zwrotka 1]
I znów kolejny miejski ruch
Manewr jadę se na Mokotów
Przystanek, palę - buch, buch
Dalej spacer, mijam działki Jordanek
Rzadko mi się zdarza, żebym gdzieś nie zdążył
Jak ustawka mi wypada to mam szereg łączy
Poza godzinami szczytu
Obok tego cyrku na spokojnie robię se na mieście szponty
Identycznie jak znajomi hiphopowcy
Znamy takie ośki, że zabłądzisz
Drogowskazy są na murach, znaczy, że nasi tu byli
Ktoś to przecież musiał wcześniej zbombić
Miejska baśń, która wiedzy mi dostarcza
Starsi wiedzieli, uratuje nas farba
Dla gamoni funta kłaków nie warta
Dla swoich trop pewności, że się tutaj ogarnia

[Refren]
Uważność jest filarem wolności
Nie mogę jej tracić nawet na moment
W tej plątaninie zależności
Kontrasty są jaskrawe, a trasy ustalone
Uważność jest filarem wolności
Nie mogę jej tracić nawet na moment
W tej plątaninie zależności
Kontrasty są jaskrawe, a trasy ustalone
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net