Moi Ludzie Remix lyrics

by

Kamel



[Intro]
Tu! Tu! Tu! Tu!
Tu! Tu! Tu! Tu!
Tu! Tu! Tutaj ziom!

[Refren] (x2)
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie

[Zwrotka 1: Kodi]
Tu teraz wszyscy grają w tej samej drużynie
Żeby mogli mnie usłyszeć wcale głośno nie muszę krzyczeć
Powtórzę jeszcze raz, z 69 to ten rap
Wkoło moi ludzie, których na bank dziś spotykasz
Pniemy się do góry, nie zmieniamy tury
Tacy jesteśmy z natury, burzymy mury i kurzymy chmury
Daj to głośniej, to nie szanty, to moi ludzie, muzyka i blunty
To jest hip-hop, a nie country, hit na tip-top, a nie anty

[Zwrotka 2: Kiełbasa]
Tu są właśnie ludzie, którzy żyją na luzie
Przy takiej właśnie muzie i w takiej właśnie bluzie
Będziesz miał szacunek, to wypijesz z nimi wódzie
W innym przypadku temperament Twój ostudzę
Tu są ludzie, a tamci to zwierzęta
Nie podawaj takim ręki, bo Ci uschnie ręka
Psychole toczą pianę i lata im szczęka
Z jednej strony ludzie, z drugiej ludzie-zwierzęta
[Zwrotka 3: Miuosh]
Już my, niech to rozdupi membranę
Smagalaz, każdy fake ma przejebane
Ty to znasz, szmugluje w eter Twój lament
Stul pizdę, lepiej już spisuj testament
Powiewa chujnią, bo kłamiesz
Za całe te gówno Cię ganię
Wypierdalaj stąd, za bliskich swąd
A my puścimy to w niepamięć (Śląsk!)
Miuosh, Siwydym, no i Kamel
Ile tego już było nagrane?
Jedziemy z chłamem w imię Abla, Mopsa i Pete'a. Amen

[Refren] (x2)
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie

[Zwrotka 4: Kamelito]
Moi ludzie, jak ruszam w Polskę
To proste, że mam u kogo zarwać nockę
Tu goście, dla nich nawijam tą zwrotkę
Bo z nimi po melo się nie ocknę na ośce
Odwiedzam Berlin, tu seide weiß
Z nami Szczecin, pamiętasz United Clan?
Bo każdy z nas ma w sercu old school
Przy czarnych rytmach, ale melanż po polsku
A po robocie, jak jesteśmy przy sosie
Na parkiecie ruchy kocie, wypijamy krocie
Weź się ocknij man, nim się skończy dzień
Będziemy sączyć, wiem, ziomom propsy ślę
Moi ludzie, gdzie jest ich cała masa
I żadnego nie szuka mi Nasza Klasa
Więc podkręć bass, a da im czas
Na to, by kłaniali się w pas nam
[Zwrotka 5: Jolez Bo]
(Zwrotka niemiecka)

[Zwrotka 6: Expe]
Tu są moi ludzie na mikrofonach, nie w domach
W klubach, kotarach, zasłonach, nie próbuj nas pokonać, bo skonasz ziomal
Dołącz do grona 69-100
Słubicki klimat, serce bije głośnie od bomb, ziom
Czillen am Grillen, Respektz wbija na bibę
Na pohybel, tam gdzie napierdala Smagalaz stylem
Kolejny weekend, bij o kalendarz
Muszę ekipę swoją zebrać
Tu i tam, tam i tu
Prawdziwe życie, nie takie ze snu

[Zwrotka 7: Chefkoch]
(Zwrotka niemiecka)

[Refren]
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie

[Zwrotka 8: Gruby Tony]
Tu jadę, łapię flow, nie rapuję, tylko płynę
Nie utonę, synek, nawinie w Berlinie jak Killes
Tu wbiłem na chwilę bez piłek zrobić Czillen am Grillen
Pete, Abel, Mops - za ich zdrowie wypiję
Tony wchodzi poruszony, ze mną ziomy jak Onyx
Klony łapią doły, bo oni jak domy ze słomy
My rzucamy słowne gromy, mamy w dłoniach mikrofony
Stylem porażonym zbijam wam piony i walę komin
[Zwrotka 9: Tede]
Jedziemy, patrz, mam PLNY, to jest remix
To chwila ważna dla tej sceny, to gabinet cieni
Ty sprawdź nas, to sami nasi, co? Coś nie pasi?
Weź to przemyśl, a co gra Ci, to Smagalazi
To Wielkie Joł, wiesz gdzie są moi ludzie?
Ty ich możesz słyszeć na tej płycie w każdej minucie
My jesteśmy tą ekipą, która robi tu hip-hop
I choć większość ma gula, tutaj u nas jest tip-top
A poza tym, że nam wisisz, wisisz jeszcze szacun
Ja się nie przejmuję niczym, już słyszysz Smagalazów
My mamy swój styl i mówimy "chuj z tym"
Robimy to, czym się jaramy - rap-zabójcy
To rap-mordercy, co tutaj robią Meksyk
To nasze teksty odróżniają nas od reszty
To nas propsują, to właśnie WJ
Masz na kompakcie moich ludzi, co tu czują, ou!

[Zwrotka 10: Rzubish]
Gdzie blacha się toczy po stalowym makaronie
Tam ujrzysz moje imię, stojąc na peronie
Ich will hundert euro schein, mit meine Fresse
Und zwei zimne Tyskie aus delikatessen
Czillen am Grillen - rap w dobrym tonie
Jak ksiądz na ambonie, ludzie w góre dłonie!
I nic się nie liczy, żyjemy na granicy
Rzubisz, moi ludzie, hajs leży na ulicy

[Zwrotka 11: Siwydym]
W samym sercu tego brudnego Śląska
Zbijam w przejściu za rap grubego propsa
Płonie tu forsa, bo ma kiepską wartość
Achtung - obczaj, jak robi się tu larmo
Achtung - przebudowa mostu
Drugi z jego końców wyląduje na Śląsku
I plotkuj, nawijaj, mów o tym wśród ziomków
Że wbija na bitach ekipa - zabijacz pionków
Siwydym - dajesz beat Pete
Mamy skill, wypierdalamy ich w mig
To świeże jak prysznic i wierzę, że dziś Ty
Olejesz tych wszystkich, co nawijają jak pizdy
Acha! Silesia reprezentant
[?] i zajiwa, na bank ziomek spękasz
Mamy tych ludzi, znamy te miejsca
Robimy rap z jajami, wy trzymajcie je w gębach

[Zwrotka 12: Sage]
Gdzie oni są? Ja nie wiem sam, ziom (nie-e!)
Gdzie oni są? Możesz ich szukać, ale czy warto?
Przesuń się zanim Cię znajdą
To jest dzień, w którym [?]
Pozdrowienia ślę wszystkim Gagatkom
Spółdzielnia, Ogarnij Się!, Essa Hardcore
Wychodź na balkon, weź ze sobą głośnik
To da mej ekipie najlepszy nośnik
Bez zbędnej skromności, bez pierdolenia
Rozkurwiam tu system i bez wątpienia
Nie musisz doceniać, ja lachę kładę
Bo moi ludzie tu świecą przykładem
I zdajesz sobie sprawę, jak na bicie jadę
Mam ziomuś sprawę, nie liczyć się z prawem

[Zwrotka 13: Zgrywus]
Tu, gdzie strzeżone osiedla to beef
W środę mamy sobotę, zaczynamy pić
I chce się żyć, gdzie tu wśród smaku triumfu
Więcej nie główkuj, do tego mamy tą nić
Bo nikt na tym cornerze nie ma stylu jak WJ
Stylu, stylu jak WJ i moi ludzie to czują
Jak wydukując, mamy podium póki żyw
Więc klęcz i nam hołduj - mówił Zgrywi Zgryw

[Zwrotka 14: Rierstar Andrez]
(Zwrotka niemiecka)

[Bridge: Ekipa]
Tutaj ziom!

[Zwrotka 15: Mops Bebsky]
Tu dudni bass, dudni bass
Ground Zero, Smagalaz na wieki, historia wygląda tak
Liczymy na siebie, nie coś, Abel do baru się dopchał, dawaj na maraton
W kilka chwil osób milion wokół, kto z nich ziom, a kto matoł?
Mam tu ze sobą, nigdy nad, czy pod sobą jak te tanie dziwki, masz
Ziom, moich ludzi zawsze obok siebie mam
I tą bandę, z którą robię rap, Abel, Pete, Fandango Gang
ST, Kamel, [?] 69, StoPro Rap, Pachanga for life

[Zwrotka 16: Pachanga]
[?] Pacha macha tematy
Jaram towar, chodzę bez taty
Mam Acapulco, Ty masz Katyń
Łapiesz Maskym? tu masz klakson

[Zwrotka 17: Deni]
Tu 69 100% dobrego rapu uderza
Do tego cracku nie mieszaj, dolej do baku i wjeżdżaj
Bo jest impreza, więc wbijaj na melo-melo
Dla moich ludzi elo, teraz wszyscy w górę kielon
To Big Up, Respektz, Smagalaz, na bibach w mieście spotkasz nas
My nie trafiamy pod krawata, Ty lepiej podkręć bass
Podkręć nas i uchyl szybę, poraź uszy brudnym bitem
Po raz któryś już to słyszę, to Słubice, to Słubice

[Zwrotka 18: Rudy Rudeboy]
Z brudnej Bydgoszczy nigdy za stary
Na dojazd [?] zbijam melanż z wami
Chcesz, to ogarnij nowe znajomości
Ja mam dość tych ludzi swoich
Na melanżu zakaz [?] gości
Nie jesteś z nami, spierdalaj, bo oni
Idę pierwszy, a w ręce mam wódę
A za mną, za mną idą moi ludzie

[Zwrotka 19: Special]
Wiesz, kto nawija? Special EWC
Najebany jak szpak dziś tutaj jest
Moi ludzie [?] jak ja
Są ze mną stąd do Gdańska
Z drogi, bo idzie kurwa kick
Dolnego holgarów najlepszy styl
Więc stoi nie stawiać się lepiej
Z moimi ludźmi w melanż uderzę

[Zwrotka 20: Abel]
Myślisz, że mnie znasz, przewidujesz mój flow
A taki z Ciebie Magik jak z Fokusa Ford
Teraz mów mi "per pan trendsetter", bo moje mixtape
I chcesz nawijać, jak gdybyś nawdupiał się tabletek
Moi ludzie wiedzą, kto tu zamiata, wiedzą, co to padaka
Dlatego nie wypada słuchać im stylu typu "kserokopiarka"
Frajerom daję zero, ziomom 0,7
Hejterom pokazuję peron, a Ciebie zapraszam na imprezę
Rozkręcamy tu dziś zła balangę
Jestem Abel, mów mi El Comandante
Sierre salut to the puta madre
Weź alko i bób i do jutra tu baw się
Też znasz tą tu partyzantkę
Dawaj bez paszportu na Finlandię
Spieprzaj stąd już, jak masz traumę
Oszczędź nam tortur i rapuj w wannie
Mam tu swoich ludzi, nie musisz nas lubić
A jak nas nie lubisz, to mamy Cię w dupie
Nie próbuj być super po trupach do celu
My mamy Cię w dupie, więc lepiej nic nie mów

[Refren]
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie

[Zwrotka 21: Wini]
Boom-tarara, boom-tarara, ej
Boom-tarara, boom-tarara, ej
Boom-tarara, boom-tarara
Daj mi moich ludzi i gra gitara
Gdzie są moi ludzie? Gdzie? Gdzie? Gdzie? Wiecie?
Chuj wie gdzie, pewnie w polu spierdalają po świecie
Z biegiem czasu kruszeją znajomości
Szczególnie, gdy ktoś woli w święta XBoxa, niż gości
Wypijemy [?], wiedzą, o co chodzi
Chociaż jakby nie było, to kawałek do nich
Co by nie było, duch ekipy stawiam na piedestał
Za ostatniego ziomka będę krzyczał ESSA

[Zwrotka 22: Rena]
Jadę na raz, raz, jadę na dwa, dwa
Poczekajcie skurwysyny, zaraz będzie jazda
Poczekajcie, to zdążymy dać to na kompaktach
Nie ma miny złej, deprymy, tu siedzimy na tych ławkach
Niech nam rap gra, sprawdzam wszystkie zajebiste nuty
Poprawka, synek, [?] Twoje smuty
To moi ludzie i Twój ucisk, płacz jak musisz
Albo nie, spróbuj w sobie to udusić, musisz
To dla moich ludzi robię hałas
Kurwa, to co chcę, to będę miała
Tak to działa, tak się kręci
Szczecin, Berlin, Szczecin, Berlin
Szczecin, tak to ekipa Spółdzielni
Gdzie byś się nie wybrał, my będziemy tam pierwsi
Właśnie tak to leci, [?] zagrana
Wóda polana, polana

[Zwrotka 23: Kedyf]
Jesteś w Smagalaz, na, na, na
Takie coś już rozpierdala nas
Nie mów tyle, się nagadałeś znów
Czillen am Grillen, SięNajebałemCrew
Weź wyjedź ze starą śpiewką
Krew pijesz? Jesteś starą dziwką!
Kedyf jak pije jak [?]
Wódę, dziecko, a Ty idź na piwko
Ziom, wypiję, ale i skuma w końcu
Czas odróżniać mnie od zaskrońców
Trzeba mieć siłę i spiąć się w końcu
Tylko skąd wziąć obrońców?
Idę i co, w mroku snią o słońcu
Mówmy o tym jak Mops o Śląsku
Pozytywnie i zajarani w chuj
To Kedyf, a nie debil, parafianin, czy [?]

[Zwrotka 24: Emrat]
Nie nagrywamy na strychu, to Ground Zero
Chcę dać upust tym chwilom
Kiedy włącza się mój ukryty autopilot
Życie to bilon, ludzie się mylą
Emrat jest chwilą, która nie pozwala spać tu
Rap-przemyt to skok na bank znów
Emrat od ludzi znów piątki zbiera
Czillen am Grillen i życie rapera
Czillen am Grillen i życie rapera
Czillen am Grillen i życie rapera

[Zwrotka 25: DJ Pete]
Nadchodzi nowa era, Smagalaz i mam tu was
Każdy ryj wydziera, nie ściemniaj tu i dawaj nasz hajs
Noszę to na plerach jak-jak garby nosi wielbłąd
Mam to gówno w genach, a-a więc się odpierdol!
Tu Ground Zero i nuta konkretna
Jak żurek od mamy i koncek kotleta
I nie mów mi, że to pierdolony cyrk tu
Ja rzucam na was klątwę i - i chuj (no!)

[Refren] (x4)
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie
Gdzie są moi ludzie, ej
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie

[Outro: Rzubish]
Słubicki Ursynów, Kochanowskiego Strasse
Bloki zamieszkałe przez gangsterską ekstraklasę
Smagalaz max volume, trzęsą się w posadach klatki
W mieście jaramy, szlag trafia sąsiadki
Wybitka na miasto, special mocny zawsze w cenie
Na pewno lepszy, niż Milionerzy w TVN-ie
Wybitka do parku, na każdej ławce kolesie
Nie wiem, ile jeszcze to miasto rapu zniesie
Chyba wiesz o co chodzi, zbombić coś nie zaszkodzić
Bez puszek, z domu Rzubish przecież nie wychodzi
Teraz z Bajbusem na rapie, Don płyty drapie
Na adapterów atrapie ja za mikrofon łapię
Kurwa, to jest już kurwa, wiesz
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net