Historia Bez Nazwy lyrics

by

Grubson


Historia plemienia bez nazwy
Opowiedzieć nie da się za nic
Wyobraźmy więc sobie nas w
I na górze obdartej z granic
Podniebna przejrzystość nam sprzyja
W niej spojrzenie znajdzie kierunek
Pragnienie się wije jak żmija
Chcąc wyrwać z jej ust pocałunek
Jak wariat czarami w dal szastam
Szukając w niej nazwy plemienia
Widzę ją tu a ona nas tam
Lecz to tylko me przywidzenia

W objęciach wisimy beztrosko
W źrenice wpatrzeni na amen
A nadziejach szukamy cię wiosko
Wieśniacy na czele z szamanem
Ktoś kaszleć zaczyna chmurami
Bo nazwał coś tobą pochopnie
Wtem bluszcz ośmiela murami
Otaczać nam śniące się stopnie

Ani to nigdzie ani to gdzieś
Coś jednak tam w gruzy się wali
Ani to miasto ani to wieś
A oni ni duzi ni mali
[x2]
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Copyright © 2012 - 2021 BeeLyrics.Net